8/24/2015

Stara miłość nie rdzewieje..

Stara miłość nie rdzewieje..
Sierpień zbliża się ku końcowi. Szkoła za pasem. Przygotowania pierwszoklasistki już prawie zakończone. Mi strzeliła kolejna cyferka po 3... :), a w powietrzu czuć zbliżającą się jesień.
Nie wiem czemu, ale lubię ten czas i lubię jesień.
My oczywiście nie możemy usiedzieć z tyłkami na miejscu i w ten weekend wybraliśmy się na ogólnopolski zlot miłośników GARBUSA...i Pana Samochodzika, który odbył się w Jerzwałdzie na Warmii, gdzie mogliśmy zobaczyć ok. stu samochodów. Super miejscówka, bo na posesji samego Zbigniewa Nienackiego :)  



Kiedyś, a dokładnie 8 lat temu, wybrałam się  na taki zlot Garbusów z pewnym chłopakiem, który rok później został moim mężem. Garbusem jechaliśmy do ślubu. Aż żal było go nam sprzedawać, ale nie ma co ukrywać,  taki samochód to niestety skarbonka..bez dna...
To był trochę dla nas sentymentalno - wspominkowy zjazd. Pokazaliśmy dzieciom, czym kiedyś mama jeździła do pracy :) Bardzo im się podobało. Przy każdym aucie pamiątkowe zdjęcie. Klimat na zlocie, jak na rodzinnym biwaku.


Stare, ale jare :) Niektóre były w super stanie, a niektóre...no cóż widać upływający czas... 
Ale i tak  mają swój urok i fajnie było sobie na nie popatrzeć.







Sami widzicie..Biwakowy klimat.. Stoliczek.. jest,  herbatka... jest, konserwy są:) 


Tutaj chwila na mały odpoczynek ..


i dalej oglądać ...


A tu nasza Biedronka:) na naszej sesji ślubnej. 
Niestety musieliśmy go sprzedać, ale sentyment pozostał :)



Może zauważyliście, a może nie:) zmieniłam trochę wygląd bloga. Zrobiłam nowe zakładki tematyczne.
Serdecznie zapraszam do Sklepiku. Będę tam wrzucać prace, które jeśli się Wam spodobają możecie kupić.
 Będzie mi bardzo miło jeśli polubicie mojego fanpage Kasia at home.

Miłego tygodnia!
Trzymajcie się!

Kasia


8/19/2015

Dziecięce poduszki w dwóch wersjach..

Dziecięce poduszki w dwóch wersjach..
Witajcie!

Ostatnio nic ciekawego się nie dzieje. Kilka projektów w toku, czeka na przypływ weny. Jakiś zastój czy co... Z szyciem idzie lepiej. Tak więc zapodaję szybki post, bo szybko szyło mi się te dwie poduchy.
Pierwsza chmurka z kokardką. Słodka i dziewczęca. Druga w typie Misia Uszatka. Idealne dla maluchów na jesienne wieczory.







Przygarnij chmurkę :)

Pozdrawiam!
Buziaki !!

Kasia


8/14/2015

Jak w prosty sposób zaprezentować wakacyjne pamiątki w mieszkaniu?

Jak w prosty sposób zaprezentować wakacyjne pamiątki w mieszkaniu?
Witajcie..!
Premiera pokoju dzieci już za nami.. Dziękuję za miłe przyjęcie i dobre słowo. To napędza nas do dalszej pracy i co tu kryć, wywołuje uśmiech na twarzy.
Dzisiaj będzie o wakacjach, a właściwie o przywiezionych z nich pamiątek i wspomnień. Nigdy tego nie robiłam i jakoś nie fascynowało mnie dekorowanie domu muszelkami i innymi przywiezionymi dobrami. Leżały sobie schowane gdzieś na półce i czekały na lepszy czas :)
Na kilku blogach spotkałam się z radami i pomysłami, jak wykorzystać i wyeksponować pamiątki z wakacji. Na przykład  u Marysi na  Cleo-inspire lub Petry z   bluszczemoplatane. Ponieważ nasze wakacje były w maju, poza sezonem wakacyjnym, w Pradze..to co my mogliśmy przywieźć ? Oczywiście zapasy Kozala i innych bursztynowych napojów, kilkaset zdjęć i kilka drobiazgów dla dzieci. 
W tym roku spędziliśmy, spędzamy lato w domu tzn.były wypady nad jezioro, do lasu itp. I to było nasze główne źródło wakacyjnych letnich pamiątek.



Moja wakacyjna półka wyszła całkiem spontanicznie. Posłużyła mi do tego tacka, półeczka z przegródkami (pisałam o niej TUTAJ ), którą powiesiłam na zwykłym sznurku. Nasze letnie skarby to piórka i kamienie zbierane nad jeziorem, w drodze do domu nazbierane przez dzieci, znalezisko strychowe - uchwyt od szafki i patyki ( raczej patyk:)) oraz kawałek brzozowej podkładki. Miało być naturalnie, swojsko i lekko. I tak jest.. trochę w indiańskim, etno stylu, ale to zestawie idealnie pasuje do tej starej półki. Do tego plakat z hasłem i wyszła nowa ozdoba pokoju. Coś całkowicie innego, ale bardzo mi się podoba.










A jak wyeskponować zdjęcia te wakacyjne, ale i nie tylko?
Zrobiłam te "trzymadełka " sama, podczas zabawy z maluchami. Wystarczyła glina samoschnąca, ostry nóż i drut. Zrobiłam kanciaste podstawki, włożyłam drucik, którego koniec ukształtowałam tak, aby trzymał zdjęcie i proszę...
Ta mała w chodziku to ja:))) Pulpet:)



Z gliny robiłam także geometryczny designerki świecznik, którego tutorial możecie TUTAJ.





To są moje propozycje na to, aby przywoływać dobre wspomnienia i nie chować tych małych i dużych pamiątek z wakacji.

Do następnego razu!
Trzymajcie się !

Kasia














8/11/2015

Jak urządzić pokój dla rodzeństwa - totalna metamorfoza.

Jak urządzić pokój dla rodzeństwa - totalna metamorfoza.
Witajcie!

Upał straszny, ale w końcu wzięłam się do napisania tego posta.
Dziękuję za miłe słowa i komentarze pod ostatnim postem. Nie spodziewaliśmy się, że metamorfoza prostej szafki tak przypadnie Wam do gustu.
Tyle razy pisałam o metamorfozie pokoju dzieci, o samodzielnie robionych meblach i dodatkach, że dzisiaj spełniam te obietnice i chcemy ( piszę w liczbie mnogiej, bo bez Męża nie dałabym rady) pokazać, jak urządziliśmy pokój naszych dzieci.



Na początek prezentuję pokój przed ( zdj. poniżej), czyli pomarańczowe ściany + zielony dywan. Szare meble z płyty, które zostały kupione na wyprzedaży z myślą, że w przyszłości zostaną wymienione. Oczywiście kupione tylko po to, aby Hania miała umeblowany pokój i można było poukładać wszystkie zabawki i ubrania. No, ale to już za nami.


 Meble sprzedaliśmy ( na szczęście) i za tą kwotę urządziliśmy nowy pokój, tym razem już dla dwójki dzieci. Początkowo chcieliśmy kupić meble używane i je przerobić. Jednak nic ciekawego nie znaleźliśmy. Kilka okazji przeszło nam koło nosa. Ostatecznie Artur sam zrobił wszystkie meble, z wyjątkiem komody Hemnes, która jest używana i przyjechała z samej stolicy. 
Ale od początku..
 Pokój miał być jasny, stonowany, ale jednocześnie kolorowy, z  możliwie największą ilością pochowanych rzeczy, które wnoszą wrażenie nie porządku i chaosu. Trochę retro, scandi...w sumie nie ma określonego stylu, którym się kierowaliśmy.
Otóż ściany przemalowaliśmy na szary-beż. Kolor wyszedł idealnie, czyli jest szary w ciepłym odcieniu. Do tego koloru dodają zabawki, książki i plakaty. Nie ma pstrokacizny, która mi przeszkadzała w "starym" pokoju. Podoba mi się półka na książki, która fajnie je eksponuje. Każdy kto wejdzie do pokoju od razu zwraca na nią uwagę. Charakteru pokoju dodają też dodatki. Zasłony świetnie tu pasują.


I jak wspominałam meble - łóżka, szafa, pojemnik na zabawki i półkę na książki są wykonane własnoręcznie przez mojego osobistego stolarza:), który spisał się na medal!
Możecie prześledzić posty z tego roku, a znajdziecie wpis o domkach - półkach , o poduszkach liskach , czy o  górskiej podusi. A tu link jak zrobić głowę królika 3D.

Stonowany kolor ścian pozwala zaszaleć z dodatkami i kolorami, co zamierzam wykorzystać..
Jest to duży plus, zwłaszcza dla osób, które lubią zmiany. 

Oczywiście brakuje jeszcze odpowiedniego dywanu (obecnie jest ten zielony), biurka dla Hani ( to już pierwszoklasistka), półek oraz jakieś stoliczka dla Jasia. Ściany są jeszcze "gołe". Tymczasowo powiesiliśmy plakaty, które wydrukowaliśmy. No i musimy znaleźć miejsce na galerię obrazków i innych dzieł dzieci ( nasza lodówka więcej już nie pomieści).

Myśleliśmy też o fotelu z lat 60, o którym pisałam TUTAJ . Czeka na renowację. Odczuwamy jego brak, gdy czytamy bajki na malutkim krzesełku lub podłodze, a przecież miło byłoby rozsiąść się w fajnym foteliku.

Koniec pisania, zapraszam do oglądania!























Urządzanie pokoju dla dzieci dało nam dużo radości. Dopiero przeglądając zdjęcia widzę, ile włożyliśmy naszej pracy i serca, aby stworzyć dla dzieci fajny kącik. 
Powiem jeszcze nieskromnie, ale pokój nam się udał. Również małym lokatorom przypadł do gustu i chętnie spędzają w nim czas.

A jak Wam podoba się ta metamorfoza?

Pozdrawiam i życzę super tygodnia!

Kasia

P.s.
Może ktoś jest chętny na półkę na książki ?
Możemy taką wykonać.

8/03/2015

Jak zostałam hacker Ikea..

Jak zostałam hacker Ikea..
Dzień dobry..

Właściwie powinno być ..jak zostaliśmy, bo znaczną część pracy wykonał mój mąż Artur.
Chodzi o szafki z serii Traby, obecnie chyba ich już nie ma dostępnych w sprzedaży.
Otóż jedyne zdjęcie przed jakie mam to te poniżej. To wyobraźcie sobie dwie sztuki takich szafek.



Szafki były kupione " na chwilę". Do czasu, aż dorobimy się lepszych, ładniejszych ..:)
Początkowo bardzo mi się podobały. Były pomocnikiem pod telewizor. Później wylądowały w pokoju dzieci, jako dodatkowe szafki. Były lakierowane, dobijane przez dzieci zabawkami.. Już chcieliśmy się ich pozbyć, bo stwierdziliśmy, że już do pokoju dzieci ich nie zmieścimy...a tu jednak nie...
Wstępnie chciałam przerobić regał z serii Billy do pokoju dzieci, ale kompletnie nie pasował do szafy i łóżek, poza tym pomalowany na biało nie prezentował się korzystnie i ostatecznie skończył w piecu:) Dlatego wykorzystaliśmy Traby..
Pomalowaliśmy szafki na biały kolor i postawiliśmy jedną na drugą. W ten sposób powstał mini regał, komódka na książki i inne rzeczy.
Dodatkowo wymieniliśmy uchwyty. Kupiliśmy białe gotowe uchwyty, które przetarłam papierem ściernym i ozdobiłam cyferkami.


Szafki, ze względu na bezpieczeństwo zostały ze sobą połączone.








 Efekt końcowy jest super. Komódka nie jest duża i myślę jeszcze o półkach nad nią, bo jak widzicie książek u nas sporo. Nawet jeszcze z mojego dzieciństwa. A gdzieś trzeba pomieścić również inne rzeczy.

A jak Wam podoba się ta metamorfoza?

A w tym poście znajdziecie również metamorfozę stolika Traby w pokoju dziennym.

Nie długo post o skończonym/nieskończonym pokoju dziecięcym.
Zapraszam na ten wpis.

Życzę udanego tygodnia!
Kasia






7/31/2015

Nowe chmurki i małe handmade...

Nowe chmurki i małe handmade...
Witajcie!
Ostatnio dużo u mnie było o sielsko -wiejskich klimatach, ale czas wrócić do siebie, na swoje śmieci..
Widzę po Waszych komentarzach, że wielu z Was taki sposób spędzania czasu na wsi, z dala od miasta i blisko przyrody odpowiada.. To super i bardzo mnie to cieszy..
Zaniedbałam ostatnio maszynę do szycia. Nie wiem czemu wszystko idzie mi tak opornie..ale wzięłam się za siebie..I strzeliłam ( czyt. uszyłam) dwie chmurkowe siostry.. Jak widać to mój ulubiony motyw. Na przykład TUTAJ kto nie widział, może zobaczyć kosz na zabawki w chmurkowy wzór.
 Powstała jedna chmurka duża w białe kropki na szarym tle...z koroną..A jak ..:)Zaszalałam.. 
Druga mniejsza w miętowe kropki ...taka trochę nieśmiała :) już powędrowała do małej Ady, która za dwa tygodnie kończy 7 miesięcy.. Od razu złapała chmurkę za nóżki i do buzi... 




 Powoli kończymy urządzać pokój dzieci. Meble stoją, brakuje jeszcze jakiś plakatów, obrazków i fajnego dywanu... Ale to drobiazgi. Na zdjęciach widać kawałek nowego łóżka Hani, nową pościel... Maleńkie wyobrażenie możecie mieć... Powiem Wam, że zmiana jest...duża..Ale to w osobnym poście o metamorfozie pokoju dzieciaków.

W tytule postu był mały handmade..Mały..bo pomalowałam brzydki brązowy koszyk na nowy kolor. Z zewnątrz miętowo -błękitny, a w środku na biało.
Hania trzyma w nim opaski, bransoletki i korale.. Jak znalazł do nowego pokoju.
A wystarczyło tylko kupić próbkę farby ( u mnie Beckers ) i można szaleć..






 Kończę. Następny post również będzie miał coś wspólnego z nowym pokojem..
Dlatego już Was serdecznie zapraszam:)

Buziaki i trzymajcie się ciepło...bo wieeejjee:)

Pa
Kasia








Copyright © 2016 KASIA AT HOME , Blogger