Już zaczynałam czuć wiosenny przypływ energii, miałam nowe pomysły...część z nich zaczęłam realizować..
a tu dopadła mnie grypa. Na szczęście zrobiłam kilka fotek, które mogę publikować:)
Zainspirowana wyrobami z gliny, o których pisałam w cyklu Polskie Rękodzieło.. sama postanowiłam coś ulepić. Kupiłam szkolną glinę i wzięłam się do dzieła. Sprawa nie była taka prosta.. Nigdy tego nie robiłam. Wymyśliłam sobie, że na pierwszy raz zrobię miseczkę. Rozwałkowałam glinę, wycięłam okrąg i włożyłam do drugiej miseczki, aby nadać kształt. Wysuszyłam i włożyłam do piekarnika na 220 st. Nie nazwałabym tego wypalaniem, gdyż prawdziwy piec osiąga temperaturę ponad 1000 stopni. Po wysuszeniu w piekarniku pomalowałam farbą akrylową. Przed malowaniem wyrównałam nożem brzegi miseczki.
Nie jestem z niej zadowolona, ale na pierwszy raz i tak uważam, że dałam radę.
Podoba mi się surowy wygląd.
Dodałam mały szlaczek dla ozdoby, oczywiście przed suszeniem:)
Moje pole walki :)
"Wypalanie" w piekarniku
Sami spróbujcie. Można poczuć się jak w szkole..:)
W przyszłym tygodniu planuję małe DIY z gliny, więc zaglądajcie :)
Miłego weekendu.
Nie dajcie się zimie :)
Pozdrawiam
Kasia
Zdolna jesteś Kasiu, ja z pewnością czegoś takiego bym nie stworzyła.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego weekendu życzę.
Dzięki..Nie wierzę..też dałabyś radę... :) Pozdrawiam!
UsuńA mi się podoba! I może też się skuszę na takie rękodzieło..
OdpowiedzUsuńSkuś się ,skuś :) to naprawdę nic trudnego!
UsuńPrzyznam,że nie robiłam nic z gliny ;p Ale akurat do tego chyba mnie nie ciągnie :))
OdpowiedzUsuńZdrówka!
Mnie też nie ciągnie..chciałam tylko spróbować swoich sił w tym temacie :) Pozdrawiam!
UsuńJa też nie robiłam nigdy nic z gliny, ale chciałabym kiedyś spróbować, nawet chociaż po to by się przekonać, że całkowicie do gliny nie mam talentu... :) Ale u Ciebie, jak na pierwsze działania - wyszło pięknie :)
OdpowiedzUsuńTeż wyszłam z tego założenia..dlatego spróbowałam...:)
Usuńsuper:)
OdpowiedzUsuńmiło mi:)
Usuńnie no, mega bomba!!
OdpowiedzUsuńKasiu, masz może wiedzę czy taka np. miseczkę można też wytworzyć z masy ceramicznej??
pytam tylko dlatego, że właśnie przyszło mi to do głowy i jeszcze nie szperałam za informacjami... ale, Twoja miseczka jest w moim mniemaniu idealna! bardzo lubię takie surowe, jak to nazwałaś, gadżety :) a wiem, że mam gdzież zachomikowaną resztkę masy ceramicznej, z której robiłam ozdoby choinkowe. ozdóbki mam już kilka latek i nie były wypalane! może mała miseczka też dałaby radę?? kurcze, pasowałaby mi taka w sypialni albo w łazience :)
koniecznie muszę obadać sprawę :)
uściski serdeczne! :*
M.
Szczerze mówiąc to jestem w tym temacie zielona. Może w sieci znajdziesz na ten temat informacje, albo spróbuj po prostu zrobić taką miseczkę bez wypalania:) Ściskam Marysiu!
UsuńKasiu, ta masa ceramiczna, o której wspominałam, to samoutwardzalna glinka ceramiczna :) poszukałam informacji o niej i tej akurat tej nie trzeba wypalać, a nadaje się do wyrobu dość trwałych przedmiotów, zarówno dekoracyjnych, jak i użytkowych :) tak więc, bardzo Ci dziękuję za inspirację. zrobię sobie miseczkę na biżuterię :)
Usuńuściski serdeczne! :*
'perfectly imperfect' jak to mówią:) śliczna! dobrze widzę, że szlaczek zrobiony z opony samochodowej?:)
OdpowiedzUsuńhahaha....zgadza się...lego... Pozdrawiam!
UsuńAle fajny pomysł! Muszę też koniecznie spróbować swoich sił, zwłaszcza, że jeszcze nigdy nie bawiłam się gliną. Twoja miseczka świetna!:) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńFajna zabawa, zwłaszcza z dziećmi... :) Pozdrawiam również!!!
UsuńBardzo ładny efekt :) Rzeczywiście można powrócić do czasów szkolnych ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i już biegnę obejrzeć Twój dom wirtualnie :)
Bardzo mi się podoba :). Świetny pomysł na wzorek!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Dzięki Martuś!
UsuńMoim zdaniem wyszło super :) Zawsze jesteśmy krytyczne w stosunku do swoich małych dzieł, ale i tak cieszy fakt, że są zrobione własnoręcznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Magda
Rewelacja :) i naprawdę fajnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńNo różne rzeczy robiłam, ale lepić to lepiłam jedynie z: plasteliny, masy solnej i śnieżki zimą :-)
OdpowiedzUsuńMoje dzieci miały w poprzednim przedszkolu glinolandię - bardzo lubiły te zajęcia!