11/11/2019

Jak wygląda domek dla dzieci po 3 latach ?


Daawno mnie tu nie było...Ten post miał powstać już w lipcu, ale urlop tak szybko minął..podobnie jak lato, a tuż już jesień. Czas pędzi nieubłaganie. Jednak w końcu zebrałam się w sobie i postanowiłam dokończyć ten wpis..
Nie powiem, chodziło mi po głowie zakończenie prowadzenia bloga. Permanentny brak czasu ( a może to lenistwo), weny na pisanie, brak tematów. Po prostu cała lista, aby zamknąć blog... ale zrobiło mi się szkoda całej pracy włożonej w jego prowadzeni od stworzenia bloga po naukę robienia zdjęć, przez rozwijanie swoich pasji i realizowania różnych projektów na łamach KasiaAt Home. Ponadto okazało się, że blog przyciąga czytelników, pomimo braku mojej aktywności. Ruch zrobił się również na Facebooku. I to mnie zachęciło kontynuować przygodę z blogowaniem. A może jeszcze coś z tego dobrego wyjdzie..

Post generalnie miał być o domku dla dzieci, który powstał 3 lata temu. TUTAJ możecie poczytać i obejrzeć, jak powstała "letnia rezydencja".. :)
Następnie stwierdziłam skoro mnie tyle nie było, to może lepsze będzie relacja z wakacji. Ostatecznie wygrał domek, więc zaczynamy!

3 lata to już taki czas, kiedy można powiedzieć, co trzeba było poprawić, co się wypaczyło i jaki jest jego obecny stan..
Generalnie domek dla dzieci stoi sobie spokojnie, tak jak stał. Dalej służy do zabawy, odpoczynku, a ostatnio spełnia funkcję praktyczną tzn. jako składzik na leżaki i sprzęt do badmintona. Pomimo że domek całkiem dobrze przetrzymał zimę to kilka rzeczy należało naprawić i udoskonalić.
Pierwsze, co wymagało poprawek to deski na wejściu do domku były zbyt ciasno położone,w związku z czym podłoga się uniosła. Wystarczyło usunąć jedną deskę i jest ok.
Dach domku zrobiliśmy z płyty OSB i baliśmy się, że kontakt z wodą może go zniszczyć. Kolejną rzeczą, było więc zabezpieczenie go blachą.
Dodatkowo w tym roku, w ramach konserwacji, zostały  przemalowane szarą bejcą ściany od strony zewnętrznej, ma się rozumieć.
Ziemia na naszej działce jest bardzo uboga. Ciężko uprawia się warzywa. Jedynie co rośnie to drzewa jak brzozy, sosny, świerki i tuje :) Żeby cokolwiek urosło wymaga to sporej pracy , nawet jeśli chodzi o zwykły trawnik. Domek jest używany systematycznie przez dzieci, tak więc nie udało nam się wyhodować przed nim trawki. Zainspirowani włoskimi klimatami, postawiliśmy ułożyć przed nim zwykłą czerwoną cegłę, która pozostała nam po budowie domu. Ot cały sekret. Wystarczyło pomieszać odcienie i wyszła pewnego rodzaju mozaika..Co jeszcze?⇰
Uszyłam roletę na okno oraz zasłonkę do szafki. Pomysł na roletę zaczerpnęłam z blogu   COLOREDEMIALMA...tutaj znajdziecie instrukcje DIY .

Obejrzyjcie zdjęcia i dajcie znać w komentarzach.

Tak jest teraz... 2019





























Ostatnie zdjęcie jest najbardziej aktualne. Zrobione w zeszłym tygodniu. Jesień maluj kolorami pejzaż wokół i kolejny rok powoli odchodzi..Czekamy na zimę..


Dziękuję Wam za wszystkie odwiedziny i śledzenie bloga.. Proszę o jeszcze :)
Pozdrawiam.

Kasia

1 komentarz:

  1. Jakbyś nie napisała o braku trawy, to nawet bym nie zauważyła :) Genialny ten domek, moja córka ma 7 lat, a na sto procent by się w nim bawiła. Wykonanie jednak nie jest proste, jak ktoś nie posiada doświadczenia. Kiedyś sprawdzałam ceny u lokalnego rzemieślnika, to wycenił konstrukcję na kilka tysięcy złotych, więc zrezygnowaliśmy. Drewno przetrwa wiele, o ile tylko dobrze się je impregnuje. Nic nie robiliśmy z huśtawką, przez co już po dwóch latach deski się rozwarstwiły, a część konstrukcji zgniła :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Copyright © 2016 KASIA AT HOME , Blogger