Jesień to dla mnie czas refleksji i przemyśleń, ale nie nad przemijaniem...nie popadajmy w depresję :) Chodzi o to, żeby czerpać z życia radość i umieć cieszyć się każdą chwilą z najbliższymi, doceniać to co się ma... zdrowe dzieci, super męża, pasje, dom, rodzinę, tupot małych stóp i porozrzucane zabawki w salonie. Trzeba się nauczyć dostrzegać takie małe szczęścia dnia codziennego.
To nic odkrywczego... piszę dla przypomnienia sobie, żeby o tym pamiętać i Ty drogi czytelniku też o tym nie zapominaj.
Cieszmy się drobiazgami.
Dbajcie o tych, których kochacie.
Dobrego tygodnia!
Kasia
ps. i tak powstał mały poradnik psychologiczny :))
Ja bardzo lubię jesień ! Mąż i młodszy synek są listopadowi czyli jesienni . Jesienią mamy dużo spotkań rodzinnych , bo tak jakoś się złożyło , że jest dużo urodzin w rodzinie , wśród przyjaciół i jest wtedy wesoło .Cieszymy się wtedy , że jesteśmy razem , że jesteśmy zdrowi i tak jak napisałaś cieszymy się z dnia codziennego :) Ale znam też takich , którzy wiecznie marudzą , ciągle są z czegoś niezadowoleni , wszystko im przeszkadza i nie doceniają tego co mają . Pozdrawiam Cię Kasiu serdecznie :) Dorota
OdpowiedzUsuńZgadzam się Dorotko..marudom mówimy nie:) i tak w życiu jest tyle problemów i spraw, że takie marudzenie do końca odbiera radość z życia:) Pozdrawiam ciepło!
UsuńZgadzam się w 100% z tym co napisałaś :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie jestem sama z moimi rozmyśleniami... Pozdrawiam!!!
UsuńDokładnie Kochana!!!Święte słowa:)Jesień wyjątkowo nastraja do takich przemyśleń,to chyba przez te długie wieczory:)
OdpowiedzUsuńściskam
Pewnie tak...Myślę, że potrzebny jest taki czas...aby się zatrzymać się trochę i cieszyć się sobą...Pozdrawiam!
Usuń