Dzisiejszy post z cyklu Polskie Rękodzieło - Światowy Design poświęciłam twórcom, którzy tworzą z lnu m.in. pościele, obrusy, narzuty, torby, zasłony.
Każdy pewnie słyszał o zdrowotnych i higienicznych właściwościach lnu. Dla mnie len jest synonimem natury i elegancji. Jest ponadczasowy, praktyczny i wytrzymały.
Podobają mi się 'grzeczne' wnętrza, w których na przykład mamy stół z pogniecionym lnianym obrusem, łóżko ze zmiętą lnianą pościelą w swoim szlachetnym szarym kolorze. Len dodaje wnętrzu szlachetności, elegancji, nonszalancji. Takie miejsce nabiera charakteru. Wielu ma problem z gnieceniem się tego materiału, ale na tym polega jego wyjątkowość i oryginalność..
Może do lnu trzeba po prostu dojrzeć...?
Podobają mi się 'grzeczne' wnętrza, w których na przykład mamy stół z pogniecionym lnianym obrusem, łóżko ze zmiętą lnianą pościelą w swoim szlachetnym szarym kolorze. Len dodaje wnętrzu szlachetności, elegancji, nonszalancji. Takie miejsce nabiera charakteru. Wielu ma problem z gnieceniem się tego materiału, ale na tym polega jego wyjątkowość i oryginalność..
Może do lnu trzeba po prostu dojrzeć...?
Najpiękniej jednak o lnie pisze Renata z DOMU ARTYSTYCZNEGO.
Zapytana przeze mnie dlaczego len i co ją inspiruje napisała:
"Len, podobnie jak inne tkaniny fascynuje mnie od zawsze. Zachwyca mnie jego piękno, naturalność, surowość, splot. Uwielbiam len tkany ręcznie, w jodełkę, w kafelki i w najrozmaitsze wzory.
Len w moim odczuciu najpiękniej prezentuje się w stanie naturalnego pogniecenia. Często swoim klientkom sugeruję, że len w pościeli, narzutach, zasłonach, firanach czy w ogóle innych wyrobach wygląda najlepiej gdy jest po prostu pognieciony. Przynajmniej dla mnie taki len jest naprawdę piękny. Jednak nasze zachowawcze stylistycznie społeczeństwo nie docenia piękna lnu często tłumacząc, że len się gniecie i źle będzie wyglądać pognieciona pościel, albo narzuta.... drugim "ale" w przypadku lnu jest jego szorstkość. Owszem są lny dekoracyjne przeznaczone na zasłony, obrusy, siedziska i ten może być sztywniejszy, i szorstki. Natomiast na pościel, poduszki, odzież używa się lnów zmiękczanych, tkanych w takich technikach, że można go wykorzystywać nawet na niemowlęce ubranka.Poza tym len to samo zdrowie, latem chłodzi, zimą grzeje, jest doskonały dla alergików. Pierze się świetnie, no a z tym prasowaniem he he he nawet lekko przeprasowany zachowuje swój cudowny charakter, a po użytkowaniu i cudownie się pogniecie.Mamy wreszcie do wyboru lny w rozmaitych kolorach, fakturach i wzorach. Uwielbiam gładki, żakardowy, vintage, workowy, lekki jak mgiełka (świetny na półprzeźroczyste zasłonki na okna).Moje lniane projekty są proste, ale często też inspirowane szykownym stylem francuskim, który jest bardzo lubiany przez moje klientki.W planach mam lniane narzuty i patchworki, ale bardziej surowe w stylu wabi sabi z elementami japońskiego boro. Chciałabym pokazać, że len jest doskonały na wszystko. Że można z niego wyczarować piękne wnętrzarskie kreacje. Bo len akurat to potrafi. Odnajdzie się wszędzie i zawsze."
Zachęcam do odwiedzenia jej strony. To prawdziwa kobieta z pasją.
Piękne rzeczy.... Dziękuję Renatko za udostępnienie zdjęć!
Osobiście wzdycham do pościeli z lnu, poduch i zasłon. Może życzenie wypowiedziane na głos szybciej się spełni :)
Chciałabym jeszcze przedstawić inną małą manufakturę Lniany Dom, który tworzy Małgosia.
Jak pisze to manufkatura nietypowych projektów. Rzeczywiście wachlarz rzeczy, które szyje jest niesamowity: pościele, rolety, zazdrostki, obrusy, bieżniki,
króliczki, torby i wiele innych. Spójrzcie, na niektóre z jej prac.
Obie Panie zdolne i profesjonalne.
Cóż można więcej mogę napisać..Len górą :) !
A wy co myślicie o lnie? Lubicie czy raczej przeciwnie ?
Pozdrawiam!
Miłego tygodnia!
Kasia
Śliczne zdjęcia :) ja osobiście też uwielbiam len i nie tylko w wystroju domu ale także w ubraniach :) mam takie ulubione lniane spodnie na lato i są po prostu rewelacyjne nic ich nie zastąpi (pomimo tego że obrzydliwie się gniota to i tak je uwielbiam) i tez marzy mi się pościel lniana :)
OdpowiedzUsuńMas rację nie można zapomnieć, że jeszcze można len ubrać..:) Pozdrawiam Aniu!
UsuńPięknie to wszystko wygląda!!!
OdpowiedzUsuńRenatka tworzy też wspaniałe patchworki :)
Oj tak,lniane wyroby mocno się gniotą ;p Ja miałam lniany obrus,cały czas wyglądał jak zmiętolony ;/ Ale podobają mi się lniane szyjątka!
Renatka to zdolna babka..:)
UsuńJeśli mam doradzić to len należy pracować zawsze lekko wilgotny, jeśli włókna lnu się przesuszą to nie można tkaniny dobrze uprasować, wówczas należy len zwilżyć, zapakować do foliowego woreczka aby włókna dobrze się nawilżyły. I dopiero tak wilgotny len należy uprasować, domowym żelazkiem uprasowałam chyba już setki metrów lnu :)
UsuńLubie len, ale pościel lniana nie przekonuje mnie, za to zasłony i obrusy jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńTo nie znasz lnu, mam taki len u siebie, że na zasłony czy obrusy za diabła się nie nadaje, za to na pościel jest mega. Sama zresztą śpię w lnianej pościeli i jest to najlepsza pościel w jakiej spałam.
UsuńMoże nie wszyscy wiedzą, że istnieje wiele "rodzajów " lnu i każdy ma swoje zastosowanie.. Poza tym można kupić len z domieszką np. bawełny..które są łatwiejsze w użytkowaniu..
Usuń;) To może i ja dodam swoje dwa grosze :) otóż len w końcowej obróbce może być zmiękczany, taki len charakteryzuje się tym , że w chwycie jest miękki i zagnioty są również bardziej płynne. Właśnie taki zmiękczany len polecam na pościel. Tkaninę należy zawsze dobrać do sposobu użytkowania. a pościel lniana polecam bo latem nas chłodzi a zimą grzeje, ot taka to bystra tkanina.
UsuńDziękuję Gosiu za wszystkie lniane porady.. Bardzo przydadzą się.. Pozdrawiam!
UsuńBardzo lubie len, kiedys go nie znosiłam i latałam za nim z żelazkiem ;))
OdpowiedzUsuńTeraz bardzo go doceniam.
Zapraszam do siebie na konkurs i życzę miłego popołudnia.
Tak jak pisałam, że do lnu trzeba dojrzeć... :) Pozdrawiam i lecę do Ciebie!
UsuńLen sam w sobie jest piekny,ale prasowanie mnie przeraza:/
OdpowiedzUsuńbuziaki
Pozdrawiam Natalko!
UsuńKasiu, dziękuję za miłe słowa.... ale jak sama widzisz większość powyższych wpisów świadczy o nieznajomości materii ;-) wszystkie naturalne tkaniny gniotą się tak samo, czysta bawełna czy to w bluzce, spódnicy, spodniach, pościeli jest tak samo wygnieciona w procesie użytkowania.
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Ale z tego co czytałam to można dostać len z domieszką innych tkanin i w ten sposób mniej się gniecie..jeśli nie to mnie popraw :) Ściskam i pozdrawiam! Nie przejmuj się tymi kilkoma komentarzami:)
UsuńTak wszystkie tkaniny się gniotą, i bardzo często kiedy mówię o lnie słyszę tylko...ale on się gniecie, na co ja odpowiadam : tak gniecie się ale ma tą przewagę nad innym tkaninami tym, że len gniecie się ładnie :)
UsuńLen to moja jedna z ukochanych tkanin :-) Z prasowaniem jest już gorzej :-) Pozdrawiam serdecznie :-) Dorota
OdpowiedzUsuńMoże lepiej nie zaczynać prasować, żeby się nie denerwować:)) Pozdrawiam :)
UsuńLubię len i to bardzo, ale musiałam do tego troszkę dojrzeć, prace, które przedstawiasz przepiękne, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo się wszystko jednak zgadza ..z tym dojrzewaniem do lnu..:) Ściskam!
UsuńNo na takie firanki mam chrapkę :) świetne, zawsze lubiłam len, jest taki miły dla oka i ma w sobie coś "swojskiego" - nie wiem czy to dobre słowo, ale dla mnie taki jest;)
OdpowiedzUsuńOj taką poduchę to bym przygarnęła :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pewnie, że len najlepiej prezentuje się pognieciony :) Zgadzam się, że do tego materiału trzeba po prostu dojrzeć. Ja len kocham :)
OdpowiedzUsuń