Przyznaję - nie miałam weny do pisania postów. Miałam jednak powód. Po powrocie do zdrowia Hani, ospę dostał Jaś. Biedaka tak wysypało, że nie mógł spać, był obolały i nie miał po prostu siły. Razem to jakoś przeszliśmy. Dziś już jest dużo lepiej. Krostki się goją i humor powrócił. Jeszcze tydzień siedzenia w domku i będzie można w pełni korzystać z letniej pogody. Dziś trochę tej wiosenno-letniej pory przyniosłam do domu. Jaśmin ma piękne białe kwiaty, które zaczynają zakwitać, no i ten zapach. Zobaczcie sami.
A tu zwiastun mojego kolejnego projektu z cyklu handmade :)
Pozdrawiam słonecznie!
Kasia
XXX
Piękny bukiet! Uwielbiam ten czas, kiedy w kwiatach można przebierać do woli.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę:-)
Pozdrawiam!
Dziękuję za odwiedzinki i komentarz. Kwiatowy szał się zaczął. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń