Jednym z pierwszych postów wspominałam, że na wiosnę szykują
się u mnie zmiany w wystroju salonu. Obecne meble były kupione na tzw. chwilę,
no a tu leci czwarty roczek jak mieszkamy w naszym domku.
I wreszcie nadeszła
ta chwila, ten dzień, ta wiosna. Zjawiliśmy się z samego rana w sklepie na „I”.
Gdy meble już zostały wybrane okazało się, że przydałby się w końcu dywan,
nowe zasłony… no i skończyliśmy na tym, że sofa też nie pasuje i kupiliśmy
mniejszą w kolorze foteli.Uff.. Ledwie dojechaliśmy do domu z tym ładunkiem.
Efekt końcowy modernizacji salonu jeszcze niezadowalający. Musimy się pozbyć
starej kanapy, zanim wstawimy nową. Brak stolika przy kanapie. Mały raz dwa by
go doprowadził do opłakanego stanu…Czekamy jak trochę podrośnie i walenie
samochodzikami w stół minie. Ten stary chcę przemalować na biało, aby pasował do reszty.
Nad kanapą przy witrynie mają wisieć zdjęcia. Podsumowując jeszcze trochę pracy
jest, ale pokój stał się jaśniejszy i przytulniejszy.
A tu skręcanie mebli. Nasz stary stolik pod telewizor żegna się z salonem...Wkrótce nadejdzie nowy :) Mąż się spisał...
Nie obyło się bez pomocy naszego inżyniera do zadań specjalnych - Jasia.
Tu widać nowy dywan. Poniżej zdjęcia, jak to wszystko nam wyszło.
Miłego oglądania.
Mam problem z galerią zdjęć nad kanapą - jakie ramki, czy jednakowe czy każda inna. Białe, czarne czy mieszane. Co radzicie?
Na tyle dzisiaj...
Trzymajcie się !
Kasia