Marzy mi się kącik, gdzie w spokoju i ciszy (to się raczej nie uda :)) będę mogła realizować swoje pomysły. Na razie kończy się to na etapie marzeń. Mam wprawdzie swoje miejsce, ale biuro z płyty a'la Bodzio to nie jest szczyt moich marzeń :) Jest więc kolejna rzecz, aby coś z tym zrobić.
W necie znalazłam kilka inspiracji, które wpadły mi w oko.
Ostatnie zdjęcie to mój typ nr 1. Trochę vintage, trochę scandi. Lekko, naturalnie i swobodnie.
Pozdrawiam!
Kasia
Mnie też się takie miejsce marzy. Choćby maleńkie ze stołem na kozłach i grafikami, typografiami na ścianie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie:)
A więc marzenia trzeba zacząć spełniać... :) Pozdrawiam!
Usuń