Bardzo powoli idzie mi szycie i robienie czegokolwiek własnoręcznie. No, ale skoro już coś uszyłam, to chcę się tym pochwalić, a co :) ? Kolejny kosz na różne różności. Tym razem uszyłam z grubą flizeliną, dlatego ścianki są sztywniejsze i mogą utrzymać większy ciężar, niż mój wcześniejszy wyrób :) TU
Na ścianie możecie zaobserwować esy floresy mojej Hani, które zrobiła jak miała 2 lata i nie miałam do tej pory serca zamalować tej "pamiątki" :)
Miłego odpoczynku i fajnej niedzieli for everyone!!!
Kasia
U nas w domu szyje mąż ;) tym bardziej podziwiam. Fajny kącik :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć mojego męża za maszyną do szycia...:)) On woli stolarkę..
UsuńPozdrawiam !!!
UsuńFajnie Ci wyszedł kosz na różności :) Podobają mi się marynarskie paski na materiale. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńmiło mi...jeszcze będę tworzyć..Pozdrawiam!
UsuńTeraz takie kosze na różności w paski to hit... Powinnaś być dumna, że zrobiłaś go sama...
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa.. spełniam swoje pomysły. Pozdrawiam
UsuńFajny kosz - ja się boję maszyny, ale od pół roku żyję w przyjaźni z szydełkiem - i tak sobie dziergam koszyk w paski już tydzień :) Pozdrawiam, Ania z MAronkowa.
OdpowiedzUsuńtakie robótki to świetny relaks, jak nie trzeba pruć.. :)
UsuńTakie dzieła sztuki na ścianie ciężko zamalować, tym bardziej, że jeszcze ma się do tego taki sentyment! Każdy może różnie ozdobić swoje puste ściany naklejkami, szablonami, ale dzieci i tak mają swoją prywatną wizję ;)
OdpowiedzUsuń