11/02/2017

Coś skroiłam i krzesło-metamorfoza

Coś skroiłam i krzesło-metamorfoza

Czas płynie..za szybko. Tyle rzeczy planujemy, wymyślamy, co tu by jeszcze  wykombinować itd. Jesteśmy za wolni, za szybcy , mijamy się , niby jesteśmy razem a osobno.. Może to trochę sentymentalne i melancholijne, ale chyba teraz jest taki czas, aby zwolnić i przestać gonić ..
Zaniedbałam szycie, które tak lubię...Ostatnio jednak przyszła wena twórcza i 
Nawet nie wiedziałam, że tak szybko potrafię skroić, zszyć i być do tego zadowolona z efektu :)
Zdarza się .. Chmurki powstały dla najmłodszych..dla dziewczynki i dla chłopczyka .. 
Zgadnijcie, która dla kogo .. słaby konkurs i tak szybko się domyślicie...
Pooglądajcie moje śpiące chmury... i zapraszam do dalszej części posta o krześle..








..o krześle, które trafiło do nas kilka miesięcy temu w zamian za pomoc przy porządkach ogródka działkowego koleżanki Eli. Stało smętne w zawilgoconym domku i chyba czekało na nas.. Stało tam pewnie z 20 lat.. Ela, jak to czytasz, to ja chętnie inne takie skarby przygarnę.
Krzesło wymagało oczyszczenia ze starej żółto musztardowej farby, małego sklejenia i potem tylko spray w rękę i krzesło śliczności wyszło.. Stoi w kuchni przy stole, trochę buja, ale świetnie pasuje.. Ze względu na pogodę czyt. słabe światło, musiałam wykorzystać okno balkonowe, żeby znośne zdjęcia wyszły...
W ten oto sposób prezentuję nowy -stary mebel w naszym domku..
Dostałabym burę, gdybym nie wspomniałam o mojej Złotej Rączce, która stoi za tą metamorfozą. 
Dzięki Mąż.











W domu kolejne prace ..zmiana stolika kawowego w salonie i zapewne jakiś projekt szyciowy.. Nie pokazałam jeszcze sypialni po małym lifting i co jeszcze...no na pewno odezwę się w tym roku.. :)

Pozdrawiam serdecznie
Kasia ***

9/24/2017

Lampkowe nowości cz.2 - made by Zorki

Lampkowe nowości cz.2 - made by Zorki

Po długiej przerwie serdecznie witam... Jak widzicie blog zmienił szatę, ale nie jest TO  wersja ostateczna. Wymaga to sporo pracy z mojej strony, gdyż nie korzystam z niczyjej pomocy. Jestem samoukiem w tej materii, zresztą pewnie jak większość z Was.



Wracając do tematu posta. Nastąpiły kolejne zmiany oświetlenia. Tym razem wymieniliśmy kinkiety, które nam się kiedyś spodobały, a teraz nie pasują do całej reszty. Po prostu są zbyt nowoczesne.
Kupiliśmy trzy różne lampy i bardzo nam się podobają. To prawda są lekko nadgryzione zębem czasu, ale nic nam to nie przeszkadza. W końcu to nie pierwsza rzecz, która nie jest nowa.
Lampy Zorki zapewne są Wam znane. Mi od zawsze podobały się i w końcu jej mam...
Choć już chwilę, jak zostały powieszone, cały czas spoglądam na nie i nie wierzę, że już je mam.
Lubię takie małe radości..
Napiszcie co o nich sądzicie.O kinkietach made by Zorki.


















Mam do odsprzedania stare kinkiety. Może ktoś skupi.
Posiadam 3 sztuki.
Stan bardzo dobry.
Cena 49zł/szt




Szykują się kolejne zmiany i blogowe i mieszkaniowe.
Powolutku, bo nam się nie spieszy...



6/10/2017

Gdańska miejscówka..w kamienicy

Gdańska miejscówka..w kamienicy
Kolejna wyprawa do Gdańska i odkrywanie bogatych atrakcji Trójmiasta..
Szczerze polecam Eksperyment i plażę Orłowo...dla tych kto nie był..
Ale głównie chodzi mi o mieszkanko w kamienicy, na trzecim piętrze na strychu.. Zapach
kamienicy na klatce schodowej i na samej górze mieszkanko na poddaszu.
Czyste, urządzone ze smakiem i nieprzypadkowo.. Hanka już zamówiła białą cegłę do pokoju,
jak tylko Janek się wyprowadzi.. :)
Sami oceńcie..














Lubimy podróżowanie :))



Do następnego  !
Kasia


5/05/2017

Lampowe nowości i DIY

Lampowe nowości i DIY


Gdy budowaliśmy nasze dom, a raczej  dobudowaliśmy piętro parę rzeczy poszło nie tak… Myślę, że prawie każdy zmieniłby w swoim domu kilka rzeczy. My zaplanowaliśmy m.in. za mało oświetlenia oraz wybraliśmy złe lampy ( bo tanie).  W końcu rozprawiliśmy się i z tym problemem.
Nie pokażę starych lamp, bo dawno o nich zapomniałam. Teraz mam nowe i a za starymi nie tęsknię.J
Wiem, wiem…kolejna rzecz z Ikea, wiem…ale cena czyni cuda i poza tym podoba mi się prosty design tej lampy. Wybraliśmy czarną do części jadalnianej i białą do części wypoczynkowej salonu.  Zawsze mogę je 
zamienić J









Miało być DIY, więc podaję przepis na lampę, której wcześniej nie planowano, nie chcesz przebijać się przez płytę kartonowo-gipsową, nie masz możliwości podpięcia się do przewodów elektrycznych. Co zrobić? Kupujesz kabel, wtyczkę, włącznik, kołki i haczyki. Resztę widać na zdjęciach. Nasza lampa wisi nad stołem podwieszona na haczyku pod sufitem i od teraz nastała jasność nad stołem. Dziwię się, że wcześniej mogliśmy funkcjonować  bez tego oświetlenia.














Trzecia lampa samoróbka. Pokazywałam już ją w związku z tym postem. Stary abażur przywieziony z mojego rodzinnego domu, który zawsze tam był J Przewód z lampy nad stołem i gotowe… 



 Poza tym w końcu udało mi się zrobić zdjęcia, które mogę wstawić na bloga. 
 Tak więc życzę Wam pogody i słońca na cały tydzień. 
Pozdrawiam i buziaki!

Kasia


4/23/2017

Wiosenne przebudzenie - ścianka wspinaczkowa.

Wiosenne przebudzenie - ścianka wspinaczkowa.
Hej..hej to ja...Po ponad czterech miesiącach wracam na łamy bloga z nową siłą i pomysłami. Wracam, bo czytając Wasze pozytywne komentarze, pomimo braku postów, nie pozwoliły porzucić bloga. Dziękuję i witam wielu nowych czytelników. Chyba rzeczywiście zapadłam w zimy sen, bo przespałam nawet 3. rocznicę założenia bloga, która minęła w styczniu. Ups..Nic straconego.
Ruszam razem z wiosennym powiewem świeżego powietrza. Tak poetycko napisało mi się...
Pierwszy tegoroczny wpis będzie o wykorzystaniu czegoś starego i zrobieniu nowego. Brzmi zagadkowo, ale już tłumaczę.
Co jest siłą napędową większości ludzi...oczywiście dzieci. Tak było i tym razem. Plan był na stworzenie dla nich placu zabaw. W zeszłym roku powstał domek dla dzieci, w stylu skandynawskim :) Kto nie widziała to zapraszam TU. Dzieci zachwycone  i koleżanki i koledzy też). Tym razem postanowiliśmy wykorzystać warunki terenowe wokół domu ( skarpy, górki i jeszcze raz skarpy :) Została zakupiona ślizgawka, która wystarczyło oprzeć o półtorametrową skarpę i zrobiona własnoręcznie ścianka do wspinaczki.
Jak zrobić taką ściankę?
Mój Mąż wpadł na pomysł wykorzystania starej i solidnej futryny, do której przybił deski na podbitkę pozostałe z budowy domku. Dokupiliśmy chwytaki i to był największy koszt. Reszta to praca Męża..
Poniżej fotograficzna relacja :) Część zdjęć zrobiona telefonem, więc przepraszam za słabą jakość.


 






A teraz nasza ściana w środowisku naturalnym.. Żeby zjechać ze ślizgawki trzeba wejść po ściance.. Sprawdzone osobiście :)















I tym kwiatkowym akcentem kończę dzisiejszego posta..
Serdecznie pozdrawiam!  
Kasia

Copyright © 2016 KASIA AT HOME , Blogger