2/25/2015

Następna przytulanka

 Ostatnio czas przecieka mi przez palce i na niczym nie potrafię się skoncentrować.
 Tyle rzeczy chciałabym zrobić, a nie posuwam niczego do przodu.. Jestem typem, który chyba musi mieć nad sobą taki mały bacik, który będzie mnie poganiał...Chociaż z drugiej strony, po co ten pęd, bieg? Czy nie lepiej zwolnić i pożyć...zwyczajnie..zjeść pyszny obiad, wyjść na spacer i poszukać wiosny.. Być tu i teraz ..niczym się nie martwić, nie planować i brać to co jest..bez żadnych ale, może, dlaczego...
Próbuję swoich sił w szyciu maskotek. Dopiero teraz widzę, ile pracy kosztuje uszycie takiej tildy. Może jak ma się wprawę idzie to szybciej.. Uszycie samego ciałka i jeszcze ubranek zajmuje czasu, materiału i nie dziwię się dlaczego są drogie...
Myszka powędrowała do małej Zosi. W kolejce czekają następne projekty:)






Myszka trochę pokraczna. Najważniejsze, że małej Zośce się spodobała...ma za ciagnąć..tzn. za długie ręce i nogi Myszy:)

Mój Mały J.  nie daje mi już nic więcej napisać..
Więc..
Pozdrawiam i znikam!

Kasia

27 komentarzy:

  1. urocza przytulanka :) pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne te przytulaski !! Lubię właśnie takie zabawki dla dzieci :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna, ja też ostatnio za Przytulanki się zabrałam. Nie szyłam 5 miesięcy !!!, nie licząc obrusu na święta, i bardzo zatęskniłam za maszyną. Powstały poduszki i lalki, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko weny życzyć...oby tak dalej:) Pozdrawiam Alicjo!

      Usuń
  4. Piękna , teraz pilnuj sera by Ci dziur w nim nie wygryzła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie muszę się martwić, tylko mama właścicielki:)) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Słodziak! Do takiej myszki się przytulić to sama przyjemność, nic dziwnego, że mała Zosia zadowolona :)
    Miłego dnia!
    Marta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Dzięki Marysiu.. Takie miłe komentarze powodują, że chce się tworzyć..:)

      Usuń
  7. Zdecydowanie urocza:)az buzia mi sie do niej samam smieje.a u mnie podobnie.jakas niemoc mnie naszla.moze przesilenie....
    sciskam

    OdpowiedzUsuń
  8. Też szyłam ostatnio maskotkę - pierwszy raz - i doszłam do wniosku, że grunt to dobry wykrój, bo wtedy idzie o wiele łatwiej. Mój wykrój był słaby i mi nie szło ;) kilka razy poprawiałam..

    A myszka jest świetna :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajne. Dużo czasu zajmuje Ci zrobienie czegoś takiego?

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Nie liczyłam dokładnie czasu, zanim wytniesz, zszyjesz, wypchasz połączysz i wykończysz.. z przerwami na obowiązki..powiedzmy ok.3-4 godzin:)

      Usuń
  11. Będziesz robić coś takiego na wielkanoc?

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieje, że będzie. Chętnie popatrzę.

    Zapraszam na moją stronę, na której dostępna jest szeroka oferta mebli na zamówienie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Copyright © 2016 KASIA AT HOME , Blogger